Wymarły Ogród
"Nie zostawiaj mnie tutaj, dobrze?"
szepnęłaś do mojego ucha.
Twoje westchnienie sypnęło mi po karku
jakbym mógł poczuć jego smak.
Czerwone pajęcze lilie
uschły na bursztyn i pozostały przy oknie.
Gdy poczułem je swoją dłonią
były wysuszone jak serce me.
Bezszelestne jak nigdy...
Twój nostalgiczny donośny głos
szlocha echem w mym sercu.
Wspomnienia minionych lat
wskazują mi delikatnie koniec.
Głośny mój głos bez tchu
jest jak miód, podrażnia me gardło.
Wspomnienia minionych lat
wskazują mi delikatnie koniec.
Jeśli podążę ich śladem, zaprowadzą mnie do umierającego raju
Ziemista skóra
rozlewa woń swoją do powietrza.
Dłonie me szczelnie złączone ze sobą
sprawią, że nigdy więc nie upadnę,
język mój skrada się do nich.
Bezszelestne jak nigdy...
Twój nostalgiczny donośny głos
szlocha echem w mym sercu.
Wspomnienia minionych lat
wskazują mi delikatnie koniec.
Głośny mój głos bez tchu
jest jak miód, podrażnia me gardło.
Wspomnienia minionych lat
wskazują mi delikatnie koniec.
Jeśli podążę ich śladem, zaprowadzą mnie do umierającego raju
"Nie zostawiaj mnie tutaj, dobrze?"
szepnęłaś do mojego ucha.
"Nie zostawiaj mnie tutaj, dobrze?"
szepnęłaś raz jeszcze...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz