Płatki wiśni wietrzyk zwiał jak zwykle z okna
Powoli, powoli, powoli, powoli trzepoczą na wietrze
Dziś znów tracę świadomość
Wszystko przypomina mi o niczym
Biorąc moje ręce. Trzymając je mocno
Łzy spływają w dół na twoje dłonie.
Kim jesteś?
Wybuchając płaczem niepowstrzymanym. Twoje oczy mówiły mi
Znajomy zapach został zabrany, przez wiosenny wietrzyk.
Może przyjdzie mi odejść samotnie w tym pokoju.
Tych kwiatów nikt nie odnajdzie, prócz ciebie...
Kwiaty szybko opadają, kołysząc się na wietrze. Biały pokój chorego rozwiany przez wiatr *
Nareszcie pamiętam moją ukochaną.
Czy jutro przemienię się w proch i wrócę do ziemi?
Za oknem płatki wiśni. Gdy nadejdzie koniec chciałbym usnąć pod wiśniowym drzewem.
Od teraz zapamiętam cię, kołysaną na wietrze razem z płatkami wiśni.
Powoli, powoli, powoli, powoli trzepoczącą na wietrze.
Nie do końca rozumiem co tu "poeta" miał na myśli
Pochodzi z drugiego zbioru wierszy Kyo...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz