sobota, 22 października 2011

Kyo - Pokój 304, wiosna i ja

Płatki wiśni wietrzyk zwiał jak zwykle z okna
Powoli, powoli, powoli, powoli trzepoczą na wietrze

Dziś znów tracę świadomość
Wszystko przypomina mi o niczym
Biorąc moje ręce. Trzymając je mocno
Łzy spływają w dół na twoje dłonie.

Kim jesteś?



Wybuchając płaczem niepowstrzymanym. Twoje oczy mówiły mi
Znajomy zapach został zabrany, przez wiosenny wietrzyk.
Może przyjdzie mi odejść samotnie w tym pokoju.

Tych kwiatów nikt nie odnajdzie, prócz ciebie...

Kwiaty szybko opadają, kołysząc się na wietrze. Biały pokój chorego rozwiany przez wiatr *

Nareszcie pamiętam moją ukochaną.
Czy jutro przemienię się w proch i wrócę do ziemi?
Za oknem płatki wiśni. Gdy nadejdzie koniec chciałbym usnąć pod wiśniowym drzewem.

Od teraz zapamiętam cię, kołysaną na wietrze razem z płatkami wiśni.
Powoli, powoli, powoli, powoli trzepoczącą na wietrze.







Nie do końca rozumiem co tu "poeta" miał na myśli
Pochodzi z drugiego zbioru wierszy Kyo...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz